Logo

Aktualności

12.03.2021

Pan Jezus: "Jeśli ten, kto będzie rozważał Godziny Męki Pańskiej jest grzesznikiem – nawróci się".24 Godziny Meki Pańskiej w Przemyślu!

Św. Faustyna mówi, że „Nie jest możliwe nauczenie się prawdziwej pokory i osiągnięcie autentycznej świętości bez ciągłego rozważania Męki Pana Naszego Jezusa Chrystusa i Boleści Serca Jego Najświętszej Matki Maryi…”

W dniach od 12 do 13 marca, od godziny 15.00,  wspólnota Męskiego Różańca oraz Wojowników Maryi Przemyśl wraz z parafią św. Józefa, gdzie posługują księżą Salezjanie, organizują niecodzienne i wyjątkowe nabożeństwo zadośćuczynno-wynagradzające, któremu błogosławi  i będzie przewodził J.E.Ks. Bp. Stanisław Jamrozek - 24 Godziny Męki Pańskiej (inaczej - Zegar Męki Pańskiej) wg. włoskiej mistyczki i stygmatyczki sł. b. Luisy Pccaretty. Jest to poruszający zapis mistycznych dialogów między Luisą, a Panem Jezusem, który objawia jej sceny z ostatnich 24 godzin Jego Męki, aż do śmierci krzyżowej.

Kim jest Luisa Piccaretta

Sługa Boża Luisa Piccaretta - Mała córeczka Woli Bożej, jak nazywa Ją sam Jezus, urodziła się 23 kwietnia 1865 r. w Corato (prowincja Bari , Włochy), zmarła 4 marca 1947 r. w Corato, w wieku ok. 82 lat. Całe swoje życie spędziła w Corato. Ostatnie 60 lat swojego życia przeleżała w łóżku, stając się żertwą ofiarną. Była dziewicą poświęconą Jezusowi  i jak powiedział sam Jezus – prawdziwą mniszką Jego Serca. Była zawsze spokojna i czysta, jak polna lilia, drobnej postury. Oczy miała przenikliwe, tętniące życiem. Jej głowa była pochylona w prawo.

Tak pisał o niej, jej spowiednik, św. Hannibal Maria Di Francia (16 maja 2004 roku kanonizowany przez Jana Pawła II):

„Pomimo tego, że nie posiadała żadnej ludzkiej wiedzy, nauka którą pobierała zakończyła się na poziomie klasy pierwszej szkoły podstawowej,  była za to hojnie obdarowana niebiańską mądrością, nauką świętych. Gdy mówiła, przynosiła światło i pocieszenia”.

Sporządzenie Godzin Męki Pańskiej jest owocem nieustannej kontemplacji i dzielenia Męki Jezusa Chrystusa, co dusza ta czyniła na przestrzeni 30 lat, od kiedy złożyła siebie w ofierze wraz z Jezusem w wieku 16 lat. Zegar Meki Pańskiej Luisa przedstawiła na piśmie w latach 1913 – 1914.

Spisane Godziny Męki Pańskiej są wynikiem posłuszeństwa Luisy swemu kierownikowi duchowemu św. o. Hannibalowi Maria Di Francia. Jest to bolesne świadectwo życia ukrzyżowanego z miłości, długich lat przeżytych przez Luisę, ktróa była przykuta do łóżka, na modlitwie, w ciszy, w cieniu i posłuszeństwie. I tylko posłuszeństwo zdołało ją zmusić do pisania, po ogromnej walce, którą musiała stoczyć z samą sobą. św. o. Hannibal w 1915 r. pisał:

 „…ona pragnie żyć samotnie, ukryta i nieznana. Za nic w świecie nie spisałaby osobistych i długotrwałych rozmów umiłowanym Jezusem, które odbywała od najmłodszych lat, aż po dziś dzień(…), gdyby nasz Pan wyraźnie jej tego nie nakazał, zarówno osobiście, jak i przez święte posłuszeństwo kierownikom duchowym…”.

Luisą opiekowało się kolejno 4 kapłanów, wyznaczonych przez różnych arcybiskupów, w ciągu całego jej życia, a więc była prowadzona , mocą urzędu Kościoła, a sam św. o. Hannibal odwiedzał ją przez 17 lat.

Wieku 9 lat Luisa przyjęła komunię świętą i od tego czasu Jezus pozwalał jej słyszeć wewnętrznie swój głos. Jezus sam ją nauczał, prowadził, poprawiał, karcił (jeśli zachodziła taka potrzeba), udzielając jej nauk o krzyżu, o cnotach i o swoim ukrytym życiu. Jezus czynił to, ponieważ prowadził ją do czegoś, czego żaden inny człowiek nie byłby w stanie uczynić: nieustannie żyć w Woli Bożej.

Luisa wieku 13 lat miała pierwsze widzenie Pana Jezusa, niosącego Krzyż, kiedy podniósł swój wzrok ku niej i prosił o pomoc. Tamta chwila była kluczową dla późniejszego życia Luisy, gdyż na stałe zapłonęła ona nienasyconym pragnienie cierpienia z miłości dla Jezusa. Wtedy to zaczęły się pierwsze, choć ukryte cierpienia fizyczne.

Pan Jezus i Matka Boża Bolesna zachęcali Luisę, by stała się całopalną Ofiarą, na co się Luisa zgodziła się. Następstwem jej decyzji były nasilające się widzenia i regularne cierpienia  Męki Pana Jezusa, które dzieliła, zwłaszcza koronowanie cierniem. W konsekwencji przestała jeść i każde pożywienie boleśnie zwracała. Potężnym znakiem jej wybraństwa do rzeczy wielkich dla Nieba było to, że od 16 roku życia pozostawała w całkowitym GŁODZIE, i jej POST trwał aż do swojej śmierci. Jedynym jej pokarmem, który utrzymywał ją przy życiu była EUCHRYSTIA I WOLA OJCA. Innymi znakami były stany, w których Luisa wpadała w stan odrętwienia, bez oznak życia (często przez wiele dni), dopóki nie przyszedł kapłan, zazwyczaj jej spowiednik, i nie wyrwał jej z tego stan przez nakaz posłuszeństwa i błogosławieństwo. Kolejnym znakiem było to, że ponadto przez 64 lata Luisa była przykuta do łózka, a nigdy nie doznała odleżyn. Jedyną choroba jaką zdiagnozowano w jej całym życiu, było ostre zapalenie płuc, po którym przeżywszy 81 lat, 4 marca 1943 roku zmarła.  Po śmierci, ciało Luisy pozostało w pozycji siedzącej, czyli takiej, jaką przyjmowała będąc przy życiu, i nie dało jej się wyprostować. Jednak jej ciało nie uległo pośmiertnemu zesztywnieniu. Przez wiele dni ciało Luisy było wystawione dla mieszkańców Corato oraz dla tłumów przyjezdnych, chcących ją jeszcze zobaczyć i pożegnać, a w tym czasie na jej ciele nie pojawiły się żadne ślady rozkładu.

Kilka lat po śmierci Luisy Święta Kongregacja Świętego Oficjum zezwoliła na przeniesienie trumny ze zwłokami Luisy do kościoła parafialnego Matki Bożej Greckiej w Corato. Zaś w 1994 roku został otwarty proces beatyfikacyjny. Następnie 31 października 2005 r. uroczyście zakończono proces na szczeblu diecezjalnym, następnie przekazano do Kongregacji do spraw świętych i tam toczy się dalej.

Intencja, cel, sens i siła Godzin Meki Pańskiej

Św. Hannibal Maria Di Francia pisze:

 „Można powiedzieć, że od pierwszego do ostatniego słowa dzieło 24 Godzin Męki Pańskiej jest nieustannym zadośćuczynieniem za wszystkie grzechy i za każdy jego rodzaj, i nie tylko za grzechy ciężkie, lecz także za te lżejsze, i nie tylko za grzechy, które zostały popełnione przeciwko Jezusowi Chrystusowi, kiedy był w rękach wrogów, lecz także za wszystkie grzechy przeszłe, teraźniejsze i przyszłe, w osobie każdego grzesznika, zarówno straconego, jak i wybranego…”

Sł.b. Luisa Piccaretta pisze o owocach, zasługach i obietnicach Jezusa dla każdego, kto będzie rozważał Zegar Męki Pańskiej:

 „Jeśli ten, kto będzie rozważał Godziny Męki Pańskiej jest grzesznikiem – nawróci się; jeśli jest niedoskonały – osiągnie doskonałość; jeśli jest święty – stanie się bardziej świętym; jeśli ulega pokusom – odniesie zwycięstwo; jeśli jest cierpiący – znajdzie w tych godzinach siłę, lekarstwo, pocieszenie, a jeśli jego dusza jest słaba i nędzna – znajdzie pokarm duchowy i zwierciadło, w którym nieustannie będzie mógł się przeglądać, aby się upiększyć i upodobnić do Jezusa…”

Dalej Luisa zwarca uwagę na bardzo ważne konsekwencje rozważań Godzin Meki Pańskiej:

„Gdy rozważamy owe Godziny, dzieje się jakby Jezus słyszał w tych zadośćuczynieniach odtwarzany swój własny głos i swoje własne modlitwy, które wznosił do ojca podczas 24 Godzin swojej bolesnej Męki. I jeśli byłoby to praktykowane przez kilka dusz w każdym mieście lub miasteczku to (…) sprawiedliwość Boża zostałaby częściowo złagodzona , a jej bicze byłyby częściowo powstrzymane i jak gdyby osłabione…”

Istotą owego nabożeństwa jest ZADOŚĆUCZYNIENIE

Pan Jezus do Luisy:

"Tak miły jest dla mnie ten, kto stale rozmyśla nad moją Męka, ubolewa nad nią i Mi współczuje, że czuję się jakby pokrzepiony we wszystkim, co przecierpiałem podczas mojej Męki (…) Tak więc, jeśli podczas mojej Męki związano mnie powrozami i łańcuchami, dusza Mnie odwiązuje i daje mi wolność. Ci wzgardzili Mną pluli na Mnie i Mnie obrażali, a ona Mnie szanuje, oczyszcza z tych opluć i Mnie wielbi. Ci obnażyli mnie i biczowali, a ona zaś leczy moje rany i mnie przyodziewa. Ci ukoronowali mnie cierniem, traktując jak „król pośmiewisko”, wypełnili moje usta żółcią i Mnie ukrzyżowali. Dusza rozmyślając nad wszystkimi moimi bólami, koronuje mnie chwałą i oddaje mi cześć , uznając mnie za swojego Króla. Wypełnia Moje usta słodyczą, dając mi najbardziej wykwintny pokarm, którym jest pamięć o moich własnych czynach. A wyjmując gwiździe i zdejmując mnie z Krzyża, sprawia, ze Ja się odradzam, w jej sercu, dając jej  w nagrodę, za każdym razem, gdy to czyni, nowe życie łaski…”

„Godzinnym Mojej Męki, które są Moimi własnymi modlitwami, moim zadośćuczynieniem i całą miłością, wyszły z głębin Mojego Serca…”.

W innym miejscu Jezus daje Luisie obietnicę:

„Córko Moja, w nagrodę za to ,ze napisałaś Godziny Meki, za każde słowo które napisałaś, dam ci pocałunek i duszę.

Luisa pyta Jezusa, co da tym, którzy będą rozważać Godziny Jego Meki. Jezus odpowiada:

„Jeśli będą je rozważać wspólnie ze mną i za pomocą Mojej własnej Woli, im również dam dusze za każde słowo, które przeczytają , ponieważ mniejszy lub większy efekt tych Godzin Meki wynika z większej lub mniejszej jedności, jaką ze Mną tworzą. Jeśli stworzenie rozważa je za pośrednictwem Mojej Woli, to ukrywa się w mojej Woli, a kiedy działa Moja Wola, mogę czynić wszelkie dobro(…) i będę czynił za każdym razem, gdy będziecie je rozważać…”.

Godziny te mają największą wartość spośród wszystkiego, nie są niczym innym jak powtórzeniem tego, co Ja czyniłem w trakcie swego śmiertelnego życia i tego, co nadal czynię w Najświętszym Sakramencie . Gdy słyszę te Godziny Męki Mojej, słyszę swój własny głos i swoje własne modlitwy…”

Pan Jezus podaje straszny stan świata i dusz, w jakim obecnie się znajdują, mówi też o nieskończonej wartości rozważań Godzin Męki Pańskiej, które utrzymują harmonijność we wszechświecie, ale też dzięki Godzinom każąca ręka Boga jest powstrzymywana przed wymierzeniem słusznej sprawiedliwości względem ludzkości:

„Córko moja, świat stracił równowagę, ponieważ nie zachował w pamięci mojej Męki. W ciemnościach nie odnalazł światła mojej Męki, światła, które by go mogło i oświetlić i za pomocą którego Ja mógłbym ukazać swoją Miłość i to, ile bólu kosztują Mnie dusze (…) Ach, człowiek sprzeniewierzał się wszystkiemu, ponieważ we wszystkim oddalił się od Tego, który mógł mu pomóc (…) Ach człowiek pogarsza się coraz bardziej, a  Ja ze łzami krwi go opłakuję (…). Godziny te są porządkiem wszechświata i utrzymują Niebo i ziemię w harmonii oraz powstrzymują Mnie przed całkowitym zniszczeniem świata.

Pan Jezus wyjaśnia również, jak ważne jest, by ludzie rozważali Godziny Jego Męki, w kontekście zadośćuczynienia, uśmierzenia Jego cierpień:

„…Przez kontakt z duszami, które rozważają owe Godziny mojej Męki, czuję, jak są Mi wyciągane gwoździe, łamane ciernie, gojone rany i zmywane oplucia. Czuję, jak zło, które czynią Mi inni, wymieniane jest na dobro. I czując, że kontakt z nimi nie czyni Mi zła, lecz dobro, coraz bardziej się na nich wspieram (…) Gdy dusza rozważa te Godziny, bierze moje myśli czyni je swoimi, bierze moje najbardziej intymne włókna i czyni je swoimi, i wznosząc się pomiędzy Niebem a Ziemią, sprawuje mój własny urząd, i jako Współodkupicielka mówi razem ze mną - oto ja poślij mnie. Chcę Ci zadośćuczynić wszystkich, odpowiedzieć za wszystkich i wyprosić dobro dla wszystkich…”

Pan Jezus wskazuje też na Maryję, jak tę, która zebrała każda myśl o Męce swojego Syna, której nic nie umknęło, a która była nią wypełniona po brzegi, współdoznajac każde cierpienie, które było udziałem Jego samego:

„Mojej kochanej Mamie nigdy nie umknęła myśl o mojej Męce, a dzięki jej powtarzaniu wypełniła się Mną calutka. Tak samo dzieje się z duszą, dzięki powtarzaniu tego,  co przecierpiałem - wypełnia się Mną…”

Pan Jezus mówi z bólem o tym, jak niedoceniana jest Jego Męka, gdy człowiek mając na wyciągnięcie ręki ten zbawczy środek, nie korzysta z niego, a nawe świadomie odrzuca, przekierowujac swoją energię na zdobywanie ludzkich zaszczytów, tytułów naukowych, nie troszcząc się o Mękę Pana Jezusa, i dzieje się to nawet wśród ludzi religinjych, nie wyłączając nawet kapłanów

„…za każdym razem, gdy dusza rozmyśla nad moja Męką, gdy wspomina, co przecierpiałem lub mi współczuje, otrzymuje na nowo dar zasług mojego cierpienia (…) mało jest tych, którzy czynią z niej (Męki Pańskiej) skarb! Mimo całego dobra mojej Męki, widać dusze słabe, ślepe, głuche, nieme, chrome, żywe trupy, które budzą jedynie wstręt. Dlaczego? Ponieważ moja Męka poszła w zapomnienie. Moje bóle, moje rany i moja krew są wzmocnieniem które przezwycięża słabości, są światłem, które daje wzrok ślepym są językiem, który rozwiązuje języki i otwiera słuch, są drogą, która wyprostowuje chromych, są życiem, które wskrzesza umarłych (…) Wszelkie środki zaradcze, niezbędne ludziom znajdują się w moim Życiu i mojej Męce, ale stworzenia gardzą lekarstwem i się nie troszczą o środki. Widać więc, że mimo całego Odkupienia, stan człowieka się pogarsza, jakby był dotknięty nieuleczalna chorobą. Ale najbardziej mnie boli widok ludzi religijnych, którzy się trudzą, aby zdobyć doktryny, filozofie, mało znaczące rzeczy, a o moją Mekę wcale się nie troszczą. Moja Męka jest więc często wydalana z kościołów i z ust kapłanów. Ich mowa jest zatem pozbawiona światła, a społeczeństwa są jeszcze bardziej spragnione niż wcześniej.

Pan Jezus wskazuje na fakt że gdy dusza rozważa te godziny, radość Aniołów jest tak wielka, że, pełni szacunku oczekują, aby usłyszeć, co dusza powie i modlą się razem z nią. Aniołowie chłoną wypowiedziane przez człowieka słowa, aby następnie powtórzyć po nim to, co mówi. Z jak wielkim szacunkiem człowiek powinien podejść do rozważania tych Godzin. Następnie Pan Jezus prosi o apostolat, w postaci rozpowszechniania tych Godzin (dziś każdy z nas może to uczynić w różnej formie, nawet na zasadzie świadectwa w swoim najbliższym otoczeniu):

„Przy tylu goryczach, które otrzymuję od stworzeń, owe Godziny są małymi łykami, jakie dają mi dusze. Ale za mało jest tej słodycz w porównaniu do tak wielu gorzkich łyków, które otrzymuję. Dlatego bardziej je rozpowszechniajcie, bardziej rozpowszechniajcie! (…)W czasach tych potrzebuję ogromnego zadośćuczynienia i tylko ten, kto czyni siebie Mną, Może mi je dać”.

Można by jeszcze wiele pisać na temat Godzin Męki Pańskiej, nie wyczerpując tematu, jednak najlepiej odkrywać je samemu, w obecności Jezusa, kontemplując, wchodząc w przepaść Jego Męki, otwierać się tym samym na bijące źródło łask, jak również sprawiając ulgę cierpiącemu Zbawicielowi, nie pozostawiając go w osamotnieniu.

Więcej na temat Luisy Piccaretty można przeczytać w wyjątkowej książce - 24 Godziny Meki Pańskiej wydanej przez fundację „Ku Bogu”. Będzie ona dostępna na dzisiejszym wydarzeniu, na które serdecznie zapraszamy - „24 Godziny Męki Pańskiej”. Można dołączyć w każdej chwili, czy w dzień , czy w nocy, Pan Jezus będzie adorowany podczas wyjątkowych rozważań, pośród jego wiernych. Będzie także możliwość modlić się modlitwą uniżenia. Warto skorzystać w tym szczególnym czasie , jakim jest Wielki Post, bo to jest czas dany nam od Pana.

"By była bardziej znana i miłowana"

Dariusz Lasek

Artukuł opracowano na podstawie: 

Godziny Meki Pańskiej - rozwżania, pod red. Jolanty Cherbańskiej, wydanej przez Wydawictwo  "kuBogu". Gdynia 2020 r.

©2020 Męska Wspólnota
PROJEKT I WYKONANIE: Net Partners - strony www