Logo

Aktualności

05.11.2021

„Gdybyś wiedział jak wyglądają męki czyścowe, uczyniłbyś wszystko, by nigdy do Czyśćca nie trafić!”

„Gdybyś wiedział jak wyglądają męki czyścowe, uczyniłbyś wszystko, by nigdy do Czyśćca nie trafić!”
Czyściec oczami mistyków - Fulla Horak

Miesiąc listopad w sposób szczególny skłania nas do refleksji nad tym, co  wieczne. W tym czasie częściej myślimy o wieczności, choćby z uwagi, na czczenie pamięci o naszych bliskich zmarłych, ponieważ  jest to okres w kościele, gdzie ukazywane są nam prawdy wiary dotyczące dusz cierpiących w Czyśćcu. Obserwując rzeczywistość, człowiek na tym świecie żyje jakby nie miał się on nigdy skończyć...a przecież nie zna dnia, ani godziny... Żyjemy w biegu, zabiegając i troszcząc się o wiele, często zbyt wiele, nie dostrzegając, że potrzeba przede wszystkim jednego - Boga. Dom praca, obowiązki, kariera, sprawy, rozrywka, relaks i tak w kółko...Układamy siebie życie po swojemu, i być może mamy poczucie stabilności, bezpieczeństwa finansowego, jakiegoś rytmu dnia. Jednak, czy to daje nam spełnienie, radość, pokój serca? Czy czasem nie przeceniamy życia "tylko dla doczesności". Czy nie stawiamy sobie pytania, że wobec życia doczesnego, które się przecież kończy, gdy przychodzi śmierć, tamto życie (wieczne) jest nieskończenie bardziej realne, niż to tutaj na ziemi, które trwa w porywach do kilkudziesięciu lat, wyjątkowo trochę ponad wiek...Lecz czymże to jest w kontekście wieczności? Kto sobie dziś zadaje to pytanie. Wydaje się, że materializm dalece pochłonął współczesnego człowieka, że pomimo tego, iż zna on podstawowe prawdy wiary (katolik), to jednak nie żyje nimi. Nie liczy się z konsekwencjami swoich decyzji tu na ziemi, z których trzeba będzie kiedyś zdać rachunek, i to z każdego słowa, z każdej myśli. Nie zdaje sobie sprawy, że w konsekwencji swoich wyborów, albo zostanie zapisany w Księdze Życia, albo zostanie oddzielony i spędzi całą wieczność tam, gdzie jest "płacz i zgrzytanie zębów", wśród potępieńców, w rozpaczy, w niewyobrażalnym cierpieniu, morzu ognia, bez nadziei i szansy powrotu... Tę prawdę znają dusze wypłacające się sprawiedliwości Bożej, czyli dusze cierpiące w Czyśćcu. To one, często wyratowane cudem od potępienia, cierpią niewyobrażalne męki, ale są pewne tego, że te męki się kiedyś skończą, to właśnie im możemy skutecznie pomagać, bo same sobie tego uczynić już nie mogą, choć mogą modlić się za nas, kiedy je o to poprosimy... Co wiemy o Czyśćcu, czy w ciągu naszego życia zatrzymujemy się, aby rozważyć czym jest Czyściec, po co jest, kto tam przebywa, czy tam trafimy?

Co mówi Kościół o Czyśćcu

W tym miejscu, dla dalszych rozważań, kluczowe będzie przypomnieć sobie naukę Katechizmu Kościoła Katolickiego o czyśćcu (Kanony 1030 – 1032):

"Ci, którzy umierają w łasce i przyjaźni z Bogiem, ale nie są jeszcze całkowicie oczyszczeni, chociaż są już pewni wiecznego zbawienia, przechodzą po śmierci oczyszczenie, by uzyskać świętość konieczną do wejścia do radości nieba. To końcowe oczyszczenie wybranych, które jest czymś całkowicie innym niż kara potępionych, Kościół nazywa czyśćcem. Naukę wiary dotyczącą czyśćca sformułował Kościół przede wszystkim na Soborach Florenckim i Trydenckim. Tradycja Kościoła, opierając się na niektórych tekstach Pisma świętego, mówi o ogniu oczyszczającym. Co do pewnych win lekkich trzeba wierzyć, że jeszcze przed sądem istnieje ogień oczyszczający, według słów Jezusa, który powiedział, że jeśli ktoś wypowie bluźnierstwo przeciw Duchowi Świętemu, nie zostanie mu to odpuszczone ani w tym życiu, ani w przyszłym. Można z tego wnioskować, że niektóre winy mogą być odpuszczone w tym, a niektóre w przyszłym życiu.(...)Kościół od początku czcił pamięć zmarłych i ofiarował im pomoce, a w szczególności Ofiarę eucharystyczną, by po oczyszczeniu mogli dojść do uszczęśliwiającej wizji Boga. Kościół zaleca także jałmużnę, odpusty i dzieła pokutne za zmarłych(...)"

Co mówią mistycy

Dla pożytku wiernych, aby lepiej rozumieć naukę kościoła, Bóg w swym niezgłębionym miłosierdziu dopuszcza abyśmy poznawali pewne prawdy za pośrednictwem mistyków, do których mówi albo sam, przez swoich świętych, albo przez dusze cierpiące  w czyśćcu. Dziś chcielibyśmy przybliżyć nieco czytelnikowi postać Fuli (Stefanii) Horak, żyjącej w XX w. polskiej mistyczce, sybiraczce i pani filozof. Była osobą wybitnie inteligentną i wszechstronnie wykształconą, przy tym przez długie lata niewierzącą w istnienie Boga. Cudem przetrwała sowieckie łagry, co potężnie odbiło się na jej zdrowiu. Jej burzliwa droga nawrócenia wiodła od ateizmu, do mistycyzmu, zaś światopogląd zmienił się z chwilą, gdy otrzymała łaskę widywania zmarłych dusz, m.in. wielkich postaci Kościoła.  Mistyczka tak pisze o czyśćcu:

"Na ogół zbyt pobieżnie, lekkomyślnie  i beztrosko  traktuje się sprawę czyśćca. Czyściec jest(...) straszniejszy od wszystkiego, co da  się o nim powiedzieć(...) I to jest tak samo naprawdę a raczej prawdziwej, niż to wszytko, co tu, na ziemi daje się zmysłami rozpoznać/ Jakże więc starszną niespodzianką, jakim zaskoczeniem będzie dla każdego niewierzącego  człowieka to wszystko , co dusze jego musi już spotkać po śmierci! Ludzie tak niechętnie zastanawiają się  nad tym.

Fulla Horak opisując nam rodzaje cierpień czyśćcowych, wskazuje, że jest ich nieprzeliczona ilość. Trudno wprost objąć myślą ich rozmaitość, ponieważ każda wina posiada swój odpowiednik w cierpieniu. Jednak pośród tych rozmaitości nieprzebranych jedna jest męka największa – nieutulona tęsknota za Bogiem, która dusza stale odczuwa. Fulla mówi, ze czyściec składa się z

„…nieprzeliczonych kręgów, a najrozmaitszych Kręgów. Niektóre, jak np. Krąg Głodu. Leku, Grozy, Utrapień – znam tylko z nazwy. O innych wiem niejedno od moich Świętych Opiekunów…”.

Z wizji Fuli Horak możemy dowiedzieć się m.in. o Kręgach, które dane jej było poznać dobrze, wymienia ona m.in.:

Krąg Błądzeń, jest pierwszym, i najstraszniejszym Kręgiem Czyśćca. Jest to okres, kiedy dusza krąży blisko ziemi, jednak nie ma z nią  żadnej styczności. Krąg Ciemności, gdzie dusza w dalszym ciągu nie wie jeszcze nic o Bogu, i tego, co ją czeka w przyszłości. Z przerażeniem musi rozpatrywać z drobiazgowością własne winy, grzechy, zaniedbania, tylko to jest jej dane rozumieć. Dręczy ja pamięć chwil, w których grzeszyła  i popełniała zło, to poczucie, bezsilności, w którym już nic nie można zrobić, cofnąć czasu, nie można nic naprawić.

Krąg bałwochwalców, jest kolejnym w hierarchii cierpień, tam znajdują się dusze, które kiedykolwiek wykroczyły przeciw pierwszemu przykazaniu, gdzie na pierwszym miejscu stawiali człowieka. Siebie, ambicję, naukę, przedmioty. Gdzie się nie rozejrzą widzą, ku swej udręce swoje dawne bożki, mając jednocześnie świadomość Jedynego Wszechmocnego Boga, a tęsknota za nim jest nie do wytrzymania. Każda myśl o dobrowolnym wyniesieniu rzeczy, człowieka ponad Boga pogłębia ich smutek i cierpienie.

Kolejnym kręgiem jest Krąg współwinnych, tu znajdują się wszyscy, którzy w jakikolwiek sposób pomagali sobie w grzechu. Mistyczka wskazuje, że najwięcej w tym kręgu jest tych, których łączyła grzeszna miłość. Pali ich żal i wstyd, , którego za życia mnie znali.

Krąg widzenia następstw, to dramatycznie bolesne miejsce, z którego dusza widzi najdalsze konsekwencje swoich złych czynów. Są tam ludzie, który grzeszyli w większości biernie niż czynnie, którzy pozornie nie robili nic złego, głosząc jeżykiem złe zasady, dając zły przykład, przekazują fałszywą naukę, zasady i pojęcia, zachwaszczając dusze innych, stając się zgorszeniem.

Krąg samotności, to miejsce udręk i cierpień tych, którzy za życia, cenili sobie ponad wszystko zabawy, gwaru, którzy nie zastanawiali się nad wartością duszy, trwoniąc bezmyślne dany im cenny krótki czas na ziem. Teraz, ze wszech stron otacza ich tylko bezmierna i głucha pustka, beznadzieja i samotność. Są jakby w pustym domu bez okien i drzwi, nie mając pewności, czy kiedykolwiek wydostana się stamtąd.

Krąg Gwarnej Udręki, w przeciwieństwie do Kręgu Samotności, to Krąg, w którym, znajdują się dusze, które za życia unikały, bądź gardziły innymi ludźmi, nic z siebie im nie dając. To duże, które szukały samotności, szukając jedynie własnych odczuć i przeżyć. Za życia skąpi i zachłanni jednocześnie, wsłuchujący się jedynie we własne potrzeby, a wszystko to z lenistwa, wygody i niechęci służenia bliźnim. Te dusze trwają w ciągły niepokoju i ruchu, nie ma ciszy, tłumy pragnących ciszy, której nie mogą zaznać. Ich udziałem jest tyko nieustanny gwar, zamęt, ruch, nieudający i jest to udręka , która nie ma odpoczynku.

Krąg Pragnienia, to straszny Krąg,  znajdują się tam dusze, które żyły w grzechu nieczystym, które dawały upust swoim pożądaniom, gasząc pragnienia ciała, w używaniu, rozpuście i wszelkich zboczeniach. Pali je straszliwe nieugaszone pragnienie czystości. Męczy je dławiący wstręt do siebie, odraza, której odczuciem towarzyszącym jest wstręt do siebie, brud, skalanie. Pozostaje nieugaszane pragnienie obmycia się z tego brudu.

Krąg Urojenia, to miejsce pobytu dusz, które szukały stale nowych wrażeń, przeżyć,  które żyły zachciankami, oraz tym co sobie wymyśliły. Dusze te zmuszone są dalej błąkać się w swoich urojeniach, pośród bezowocnych poszukiwań wartości.

Krąg zwodniczych nadziei, to miejsce przebywania dusz, które w życiu nie dotrzymywały obietnic, ani danego słowa., które budziły niespełnione nadzieje u innych. Jest to Krąg dusz, które miały niezliczoną ilość dobrych postanowień, porywów i możliwości, jednak nie doprowadzali ich nigdy do końca, poprzez niedbalstwo. Tym duszom ciągle się wydawało, że dochodzą już do kresu udręki, jednak nagle doznają uczucia znalezienia się na samym dnie rozpaczy i zwątpienia, i ta sytuacja powtarza się nieustannie, aż do zmazania ostatniej winy.

Krąg właściwej pokuty, to w opisie mistyczki jest to Krąg najbardziej rozległy. Przez ten Krąg przechodzą wszystkie dusze, które mają cokolwiek do odpokutowania. Dusza widzi tutaj bardzo dokładnie i boleśnie przeżywa dzień po dniu, myśl po myśli, całe swoje życie. Dokonuje się bolesna analiza. Dusz widzi każde grzeszne drgnienie swojego serca za życia, i nie będzie duszy oszczędzone, o ile nie zostało już odpokutowane na ziemi.

Krąg Obojętny, jest wielką łaską i  ulgą dla dusz, które pokutowały już w właściwych dla jej przewin kręgach. Jest to Krąg w którym się już nie cierpi, tylko oczekuje na zakończenie wypłacania się sprawiedliwości Bożej, jednak nie wiedząc, jak długo. Są tam też. księża, którzy niedbale, z roztargnieniem  odprawiali Msze św. Są tez i Ci, którzy za życia dorobili się na krzywdzie i łzach  ludzi. Dusze opuszczą ten Krąg dopiero wtedy, gdy na ziemi wygasną wszelkie następstwa ich błędów.

Dusze nie mogą nic zrobić dla siebie, prócz tego, że cierpią. Cierpiący w czyśćcu są jak żebracy, czekają oni czasem setki lat, aby  otrzymać pomoc od kogoś w postaci modlitwy i gdyby nie pomoc Kościoła, który nieustannie modli się za wszystkie dusze czyśćcowe, wiele z tych dusz nie doczekałoby się modlitwy. Świat bardzo szybko zapomina o tych, co odeszli, a dusze te czekają w opuszczeniu na jakakolwiek modlitwę. Dusza czyśćcowa jest już tylko zdana na jałmużnę miłości ludzi żyjących.

Mistyczka mówi też, że duszom z niektórych Kręgów czasem wolno, z dopustu Bożego, przyśnić się lub zjawiać ludziom, tylko w ten sposób mogą poprosić o pomoc dla siebie. Jednak tutaj Fulla Horak zwraca uwagę na fakt, że zazwyczaj ludzie sny lekceważą, bojąc się sennych zjaw, nie rozeznając snów, odrzucają, nie myśląc, aby się za tę duszę pomodlić, albo ofiarować dobry uczynek, cierpienie, albo też zamówić Mszę św.. Nie zdając sobie sprawy, że właściwie o to chodziło. Ludziom nie przychodzi do głowy, że taki znak z tamtego świata można przyjść tylko za zezwoleniem Boga, dlatego też nie wolno go bagatelizować, a tym bardziej odrzucić.

Ludzie powinni zrozumieć, że modlitwa za zamarłych leży w obopólnym interesie. Dusze czyśćcowe są bardzo wdzięczne za każdą modlitwę, zaś po uwolnieniu ich z Czyśćca do Nieba, odpłacają się, nigdy nie zapominają najmniejszej pomocy swemu dobroczyńcy.

W relacji mistyczki nic tak nie ciąży duszy czyśćcowej, jak żal lub nienawiść tych, którzy zostali na ziem, dlatego przebaczenie zmarłym z miłości do Boga i bliźniego przynosi niewypowiedzianą ulgę cierpiącej duszy, jednocześnie zapewniając przebaczającemu łaski Boże. Trzeba wiec wszystko przebaczyć jeszcze za życia, aby i nam wszystko zostało wybaczone po śmierci. Mistyczka wskazuje, że najbardziej miłosierną orędowniczką dusz czyśćcowych jest Matka Boża, ponieważ  wstawia się za duszami nieustająco. Będą Pełną Łaski, ciesząc się specjalnymi przywilejami, w każde swoje święto może wyzwolić kilka dusz ostatniego Kręgu Czyśćca lub złagodzić ich kary.

Mistyczka pisze, o zupełnie wyjątkowym dniu w kalendarzu Bożego Miłosierdzia, jest to Dzień Zaduszny, kiedy męki całego czyśćca zostają zawieszone, jest to jedyny dzień w roku, gdy nie cierpi tam żadna dusza:

„…Jest taki jeden cudowny dzień w roku, kiedy męki całego Czyśćca zostają na jedna dobę zawieszone. To Dzień Zaduszny. We wszystkich nieprzeliczonych Kręgach, na wszystkich poziomach i piętrach, niby w bezdennej czeluści gigantycznej kopalni mąk, nastaje świąteczny spokój i cisza…Dusze odpoczywają… Nie cierpią…Jak dopływ świeżego powietrza chłodzi je wytężona zbiorowa modlitwa wojującego Kościoła. Jakaż to ulga! Cóż to za miłosierne wytchnienie! Cały chrześcijański świat w jednym wielkim porywie współczucia, tęsknoty i miłości prosi Niebo łaskę światłości wiekuistej dla zmarłych. Nawet ci ludzie, którzy zazwyczaj o zmarłych nie pamiętają, przychodzą w tym dniu na cmentarz, zmówić choć jeden pacierz zaświecić choć jedno światełko…”.

Kto zrozumie tę łaskę, jakże wielki i nieprzenikniony to dar. Mistyczka zwraca także uwagę na zachowanie się na cmentarzu, jak bardzo jest ono ważne:

„Wchodząc tam, wchodzi się w Dom Umarłych, gdzie obowiązują ich prawa. Dusze cierpią, kiedy się bezmyślnością i gwarem zakłóca powagę tego miejsca. Boli je to i obrazą…”.

Bardzo ważna jest ofiara, która nabiera wyjątkowego sensu w Dzień Zaduszny, ma ona realną wartość dla dusz czyśćcowych. Można ofiarować za nie każdy trud, niedogodność, najmniejszą niedyspozycyjność. Warunkiem jest to, aby było świadomie ofiarowane w intencji dusz. Intencja nadaje ważności i znaczenia każdemu wysiłkowi. Fulla pisze, że można brać na siebie ból fizyczny  za dusze czyśćcowe:

„Znam wypadek, gdzie kilka osób ofiarowało się cierpieć w Dzień Zaduszny w intencji ulżenia duszom zmarłym. Choć wszystkie były poprzednio zupełnie zdrowe, w chwili kiedy to postanowiły, zasłabły równocześnie. Ból głowy, zębów, krzyża, łamanie stawach, kurcze… Punktualnie o godzinie 12 w nocy  wszystkie te dolegliwości znowu równocześnie ustąpiły. Wiem od moich świętych Opiekunów, że za takie choćby lekkie i krótkie cierpienia, wzięte na siebie w intencji pomocy Duszom w czyśćcu cierpiącym, Bóg zmniejsza nieraz zmarłym długotrwałe i srogie męki.” .

Przy czym mistyczka wskazuje, że są kategorie win, które można przebłagać na zasadzie przeciwności winy zmarłego, np. jeśli zmarły był skąpcem, poprzez jałmużnę można najskuteczniej pomóc, albo oszczercy można pomóc przez milczenie itp.

Jednak najskuteczniejsze jest „ męczeństwo z miłości Boga świadomie  poniesione, przekreśla od razu wszystkie czyśćcowe kary.”.

W tym miejscu bardzo ważna informacja dla dzieci –

„najwięcej łask duszom w Czyśćcu cierpiącym mogą uprosić dzieci.”.

To pokazuje, że od najmłodszy lat warto dzieciom odkrywać te prawdę , która obecna jest w Kościele od jego zarania. Modlitwa czystego serca dziecka jest rzeczą nieocenioną, Jezus stawia nam często za przykład dzieci, dlatego warto wykorzystać skuteczność tej modlitwy.

Pamiętajmy, że poprzez odpust zupełny możemy zyskać dla dusz czyśćcowych darowanie kar doczesnych, tym samym skrócić ich cierpienia.

Drogi czytelniku, jeśli dotrwałeś do końca tego artykułu, to postawie ci pytanie, prośbę - czy możesz podarować duszom cierpiącym w czyśćcu choć jeden odpust? Nawet nie zdajesz sobie sprawy z doniosłości tego czynu, dla ciebie być może niezauważalnego, mało znaczącego i niewiele wnoszącego w twoja codzienność…ale dla duszy, która nie może sama sobie już pomóc, dla Nieba, to rzecz niewymownie wspaniała i dopiero na sądzie poznasz jej skutki, natomiast jedno jest pewne, już za życia poznasz owoce twojej modlitwy, ofiary za duszę, która będąc już Niebie, w sposób specjalny będzie za tobą orędować…Tak więc drogi Bracie i Siostro, na co czekasz? Wyczyśćmy czyściec, na chwałę Bożą!

Jak uzyskać odpust zupełny dla zmarłych?

Odpust ten można uzyskać od południa dnia Wszystkich Świętych i przez cały Dzień Zaduszny.  Decyzją Penitencjarii Apostolskiej w miesiącu listopadzie br. odpust może być przeniesiony na inny dzień, indywidualnie wybrany przez wiernych. Czyli w tym roku odpust zupełny nie jest przywiązany do pierwszych 8 dni listopada, zaś te dni można rozłożyć w ciągu całego miesiąca. Także wierni, którzy pobożnie nawiedzą cmentarz i chociaż w myśli pomodlą się za zmarłych, zyskają odpust, który może być ofiarowany za dusze w czyśćcu cierpiące; natomiast w ciągu roku będzie to odpust cząstkowy.

Warunki uzyskania odpustu zupełnego:

  • podczas nawiedzenia kościoła odmówić Ojcze nasz…Zdrowaś Maryjo…Wierze w Boga…,
  • brak jakiegokolwiek przywiązania do grzechu, nawet powszedniego,
  • stan łaski uświęcającej lub spowiedź sakramentalna,
  • przyjęcie Komunii świętej,
  • odmówienie dowolnej modlitwy w intencjach Papieża.

Odpust może być uzyskany tylko jeden raz danego dnia. Po jednej spowiedzi, będąc w stanie łaski uświęcającej można uzyskać wiele odpustów zupełnych, natomiast po jednej Komunii świętej i jednej modlitwie w intencjach papieża można uzyskać tylko jeden odpust zupełny.

Dariusz Lasek

„By była bardziej znana i miłowana…”

©2020 Męska Wspólnota
PROJEKT I WYKONANIE: Net Partners - strony www